Drugie piętro warszawskiego Juniora, to dewizowe, rozpoczęło działalność cichutko, w poniedziałek 19 grudnia, i — jak przystało na dom towarowy — o godz. 8.30. Reklamy nie było. Przed „Juniorem” stała, jak co dzień, długa kolejka czekających na otwarcie. [...] Zdjęto z drzwi kłódki i tłum ruszył. Sforsował bure kotary zastępujące klimatyzację, przegalopował obok pustych stoisk na parterze ku ruchomym schodom, które [...] płynnie i bezszelestnie wyniosły klientów na pierwsze piętro.
Zaledwie kilka osób, i to raczej przez nieuwagę, pozwoliło wywieźć się piętro wyżej. I tu — stanęli jak wryci. Dyrektor Cichoński usłyszał, jak jedna pani powiedziała zdumiona: „Te schody to najkrótsza droga od socjalizmu do kapitalizmu...” Na drugim piętrze „Juniora” mrugają reklamy światowych firm, wabią dekoracje i bajery w zachodnim stylu. [...] Obok gustownych mebli sklepowych [...] stoją elegancko ubrane, uczesane modnie i umalowane ekspedientki, uśmiechając się miło i kusząco. [...] Zgodnie z nowymi przepisami, każdy, kto ma złotówki, będzie mógł kupić w banku obok dewizy i przyjść na zakupy do tego marketu.
Warszawa, 19 grudnia
„Polityka” nr 2 (1654), z 14 stycznia 1989.